Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 19 kwi 2024, 09:43

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Włodycy
PostNapisane: 03 mar 2021, 21:53 
Offline

Dołączył(a): 09 paź 2013, 14:30
Posty: 588
Wielu z nas poszukujących swoich przodków w starszych księgach metrykalnych
zauważyło, że wiele nazwisk odnotowane jest ze statusem honestus.
Dotyczyło to każdego prawie zawodu w tym parobków, pasterzy bydła, owiec etc.
Po jakimś czasie status ginie, pozostaje same nazwisko.
Ten fakt właśnie doprowadził moje badania aż do epoki Piastów.

W wojsku piastowskim służyło wiele rycerstwa około 20.000 tys. Przeważnie pochodzili z terenów
wschodnich z rodu Drewlan i byli usadowieni głównie w Wielkopolsce, ale wśród nich
byli też żołnierze z różnych terenów, którzy być może poszli walczyć w imię obrony
swoich wsi ojczycowych, które póżniej otrzymali od księcia na własność.
To mogła być zapłata za wojaczkę i wykluczyć się jej nie da.

Włodycy mieszkali w grodach rycerskich i byli gotowi w każdej chwili do walki.
Fakt ten zadecydował o wygrywaniu bitew jak i gruntowania się państwowości polskiej.
Bolesław Krzywousty zlikwidował znaczne ilości wojska w tym wojska włodyczego.
Za swoją służbę otrzymali nagrodę. Znaczniejsze rycerstwo otrzymało kilka wsi ojczycowych,
natomiast włodycy otrzymali po jednej wsi ojczycowej, niektóre z nich były na terenie polskim już w VI w.
Od nazwy otrzymanej na własność wsi, powstały nazwiska/ przezwiska byłych włodyków
np. wieś Gier-Giera, Pta- Ptak, Bart-Bartek, etc. czyli mieszkały w niej całe rody
jakiegoś żołnierza wraz z rodziną. Być może od najdawniejszych czasów.

Wieś ojczycowa opierała się na zasadzie dziedziczenia i dotyczyła najdawniejszych czasów
( byli to pierwsi osadnicy na ziemiach jeszcze nie objętych państwowością).
Mógł o niej decydować tylko najstarszy z rodu i najstarszy potomek otrzymywał ją w spadku.
Kiedy już włodycy otrzymali swoje wsie na własność zostawali rolnikami.
Do pomocy otrzymywali od księcia niewolników tzw. chłopów.
Opłacali tylko niewielki czynsz, ale mogli decydować ( w radzie rodziny) co z nią zrobić.

W statutach Kazimierza Wielkiego w art.99 zwodu łaskiego są wymienieni z nazwy scartabellus.
Nie są znane przyczyny skąd ta nazwa pochodzi. Następnie przetłumaczono to słowo na język polski i powstały
w ten sposób nazwy z odcieniem satyrycznym, żartobliwym, pogardliwym i pospolitującym
takie jak " ścirciałka", wirczałka, świrczałka, wyczarcze, ścirżek etc.

Był to stan o ściśle określonym charakterze, wyróżniającym je zarówno od kmieci jak i szlachty.
Nie mieli włodycy swoich znaków herbowych i proklamacji, nie składali dziesięciny prawem rycerskim.
Tworzyli tylko stan dziedziczny, ale od szlacheckiego odrębny. Wiele jest różnic dzielących ich od kmieci
i szlachty, ale w epoce statutów posiadali włodycy swe ziemie na własność tak jak pełne rycerstwo.
Rycerstwo włodycze nie miało prawa do piastowania urzędów, oprócz najniższych jak wożny, służebnicy sądowi etc.
Wśród włodyków mogą się znajdować klejnotniki [ czyli szlachta ] jak i nie klejnotniki.
Kto nosi stare przezwisko, lub nazwisko należy do starych gniazdowych rodzin.
Z jednego stanu włodyczego wytworzyły się więc dwa stany.
Jeden z prawami, drugi bez praw, ale posiadający dziedziczność.


Szlachectwo się bogaciło na licznych wojnach, a książe w zamian nadawał im ziemię.
Jednak żeby ją nadać trzeba było oczyścić wsie. Wobec tego eksmitowano włodyków
w różne rejony kraju. Osiedlali się w miastach i wsiach zajmując się
różnymi zawodami. Ze względu na przydomki ich ośmieszające w oczach ludności
miejskiej czy wiejskiej zamieniali je na bardziej współczesne przez to tracąc dziedziczność.
Nazwy miejscowości wsi włodyczych zostały zamieniono na inne, po starych nazwach ślad zaginął.
Ze względu na rozproszenie trudno jest prześledzić ich losy. Dopiero coś niecoś można zauważyć w metrykach XVIIw.

Mieszkańcy wsi posiadający nazwiska jak chałupnicy, parobkowie, rataje zaczęli oddawać swoje najstarsze dzieci do adopcji.
( być może z przymusu, tradycji- tego mi się nie udało ustalić)
Fakt ten widać w najstarszych księgach gdzie dla większości pierworodnych został wypisany akt zgonu.
Jak ustaliłam adoptowano je do rodzin zaprzyjażnionych, ale posiadających inne nazwisko lub jego brak.
Często adoptowano je w sąsiednich parafiach. Na miejsce swoich dzieci adoptowali dzieci innych rodzin.
Póżniej żenili się też w tych rodzinach. Dlatego były potrzebne dyspenzy.
Musieli mieć jakieś swoje sposoby, żeby się w tym nie pogubić.

Od 1794 r daje się zauważyć w metrykach zwiększoną ilość nazwisk, w tym starych. Jednak wiele
zapisów jest go pozbawionych. Po 1800 roku wprowadzono obowiązek posiadania nazwiska,
a osobom, którym ich nie odnotowano w metrykach nadano nowe nazwiska z końcówkami min. - ski.
Również zmieniano pisownię już starych, lub tym którzy mieli nazwisko zmieniano na inne często ze szlachecką końcówką j/w etc.
Widać także, że niektórzy po przyjęciu nowego nazwiska przy drugich ślubach wracali do starego lub vice versa.

Nie wszyscy jednak zgodzili się na zmianę nazwiska. Wobec tego wyrzucano ich ze wsi.
Pomimo wielu " kłód pod nogami" udało im się zachować dziedziczność nazwiska ( były próby dodawania końcówki etc, ale zaraz je prostowano widać nawet w USC)
aż do czasów komuny. Nazwisko było dla wielu rodzin tak ważne, że nie mając synów, adoptowano nawet wnuków od córki, lub brata, żeby je utrzymać w rodzinie.
Zachowali swoją dziedziczność, ale nie posiadają ani herbów , ani klejnotów, ani zawołań. W metrykach nie znajdzie się predykaułu honestus,
ale nazwisko jest napisane bezbłędnie, mają podane w aktach ślubu imiona rodziców, a wszystkie lata np. zgonu, czy też urodzeń zgadzają
się z danymi zawartymi w metrykach.


Pozdrawiam,
Mirosława Giera

Ps. Opisałam w dużym skrócie ten temat ( bo jest on bardzo rozbudowany) korzystając z licznych żródeł starszych autorów oraz współczesnych. Trudno wszystkich wymieniać.
W metrykach jest wiele zamieszania min. z tego powodu. Trudno jest bez wyjaśnienia przyczyny oraz sposobu jaki stosowali przodkowie odnależć ich ślady w starszych metrykach.
Proszę także nie mylić włodyków ze zubożałą szlachtą zagrodową , ponieważ włodycy wykonywali różne zawody w miastach jak i we wsiach gdzie byli min. chałupnikami,
W rodzinie często słyszałam potocznie o tzw. " przeplatance szlacheckiej". Może ktoś z państwa jest zorientowany na czym ona polegała?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 03 mar 2021, 22:42 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1021
Szanowna Pani

Przeczytałem taki akapit:
Od 1794 r daje się zauważyć w metrykach zwiększoną ilość nazwisk, w tym starych. Jednak wiele
zapisów jest go pozbawionych. Po 1800 roku wprowadzono obowiązek posiadania nazwiska,

=======================================================================
Wszyscy posiadali nazwiska i to pełne bez żadnego obowiązku .
Inna sprawa jest czy ich używali .
Wiemy o tym ,że w latach 1600-1650 wszyscy posiadali pełne nazwiska jak i dużo wcześniej
Dowód Słownik Taszyckiego .
Praca prof Brezy i setki innych naukowców zajmujących się onomastyką.
Brak nazwisk nie wynikał z tego ,że go nie było ,ale z ciemnoty klechów ówczenych .
Nie pisali nazwisk kobiet na przykład - to to znaczy ,że ich nie miały ?????

W metrykach ślubu Piotrkowa Trybunalskiego z lat 1636 -1660 ksiądz zapisał pełne ,dokładnie wykształcone i jednoznaczne nazwisko i imię pana młodego
Nazwisko i imię panny młodej .
I to zwykłych przeciętnych ludzi .
I to nie są mieszczanie ale zwykli rolnicy z ościennych wiosek także.

Powtarzam
Precyzyjnie ,dokładnie wykształcone , i pełne.

===========================================

Dowody
Księga metrykalna ślubów parafii Piotrków Trybunalski z lat 1636-1660
Nie ma jej wprawdzie w zasobach Mormonów ale ja ją na co dzień przeglądam .

To tylko zależało od stopnia inteligencji skryby .

Nie wiem skąd te wnioski .
===========================================
Ja tylko przypominam ,że ostatnia polska czarownica Barbara Zank została spalona w 1811 roku.



Pozdrawiam


Ostatnio edytowano 03 mar 2021, 23:07 przez Kubuś, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 03 mar 2021, 23:00 
Offline

Dołączył(a): 13 sie 2020, 22:31
Posty: 518
Kubuś napisał(a):
A POlska została liderem pod względem spalonych czarownic .

Ja to się chyba zatrudnię na pełen etat, jeśli chodzi o prostowanie słów kolegi Kubusia. Nie, Polska nigdy nie była liderem pod względem spalonych czarownic, ofiar tych ohydnych zbrodni sądowych było u nas prawdopodobnie kilkadziesiąt razy mniej niż w Niemczech.

Na marginesie - Barbara Zdunk (nie Zank), uchodzi za ostatnią czarownicę w Europie, bo to brzmi jak fajny temat na artykuł dla popularnego portalu. Ale wśród postawionych jej zarzutów nie było czarostwa.

_________________
Mikołaj


Ostatnio edytowano 03 mar 2021, 23:03 przez mikolajkirschke, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 03 mar 2021, 23:03 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1021
Panie Mikołaju

Była ,była

Proszę aby Pan nie hejtował niepotrzebnie .

====================================

Zupełnie wypowiedź nie w temacie i nie na temat .

Napisałem post o nazwiskach i czasie powstania .
Proszę trzymac się tematu a nie wyrwanych z kontekstu akapitów.


Ostatnio edytowano 03 mar 2021, 23:05 przez Kubuś, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 03 mar 2021, 23:04 
Offline

Dołączył(a): 13 sie 2020, 22:31
Posty: 518
Kubuś napisał(a):
Proszę aby Pan nie hejtował niepotrzebnie .

Ja naprawdę nie hejtuję, ja prostuję. Proszę o przytoczenie jakiegokolwiek wiarygodnego źródła, które podaje, że liczba straconych za czary osób była w Polsce wyższa niż w Europie Zachodniej.

_________________
Mikołaj


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 03 mar 2021, 23:05 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1021
Ale na Pana życzenie usunąłem z postu wadliwy akapit .

Teraz jest wporzo.
Dziękuję za celną uwagę .
Teraz jest ok
---------------------
Chyba zatrudnię Pana jako etatowego krytyka .
To bardzo dobrze .Zawszeć to daje do myślenia .


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 04 mar 2021, 11:07 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2006, 16:07
Posty: 3726
Ja tam bym Barbarę zapisał na konto Niemców, nie Polaków czy Polski, no ale pewnie jak chcemy sobie przypisać Kopernika, to będą nam przypisywać winę za Barbarę - bo to ten sam mieszany etnicznie teren o przewadze kulturowych wpływów niemieckich, ale polskiego substratu.

_________________
Łukasz Bielecki

...et Marcus genuit Lucam. Lucas autem genuit Ignatium.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 04 mar 2021, 11:29 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1021
Myślę Pannie Łukaszu ,że Pan sie myli .
To nasi nie bez przyzwolenia klechów wypromowali ją na czarownicę .

Zaś pruski system prawny zakończył jej byt na stosie .
To prawda .
Ale kto był oskarżycielem ????
Nie Prusacy .

IPN jak sią tym zajmie to wyjaśni .
No bo jak Niemcy to prześladowana .
Prawda

========================================

Genealogicznie rzecz biorąc miała czworo dzieci .
Ciekawe czy zyją potomkowie.

Tego typu zbrodnie się nie przedawniają .
To nie reparacje wojenne za zniszczony Kraj.

No to jest instytucja "powoda "

Z ciekawostek w moim drzewie są wszyscy "Bohaterowie negatywni" filmu świetnego polskiego acz obrzydliwego w treści " Zmowa".
Tak się złozyło .

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 04 mar 2021, 12:08 
Offline

Dołączył(a): 09 paź 2013, 14:30
Posty: 588
Dziękuję Panowie za odpowiedż na pytanie dotyczące " przeplatanki szlacheckiej"
Jak sądzę temat trzeba spalić przez znających się na czarach średniowiecznych inkwizytorów.
Problem w tym ,że nie znam powodów takiej decyzji i proszę o rzeczowe i konkretne wyjaśnienie.
W czary nie wierzę.
Mam nadzieję, że będziecie się kierować realizmem i konkretnym powodem, nie zaś zabobonami.

Pozdrawiam,
Mirosława Giera


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 04 mar 2021, 12:21 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1021
Pani Mirosławo

Dygresja o Barbarze Zank to była tylko dygresja , mająca niewiele wspólnego z istotą tematu .
Chodziło o wielkie i wazne "uogólnienie" .

Los nazwisk to los i w znaczeniu dosłownym jaką inteligencję miał skryba piszący metryki .
Były parafie gdzie jeszcze po 1800 roku nawet nazwiska panien młodych pomijano - co ciekawe w Kraju gdzie jest Kult Matki Boskiej .
I tutaj kolejna dygresja - do dzisiaj nie znamy nazwiska Marii a to był spis Kwiryniusza i to zachowany .A mamy całe wielkie drzewo genealogiczne Marii .Dziwne
A były parafie gdzie w latach 1600-1650 podawano pełne nazwiska i młodego i młodej a co ciekawego mało gdzie pomijano nazwiska świadków ,jak by oni byli najważniejsi .

Z tego trudno wyciągać wniosek o chronologii stosowania nazwisk .
Szczególną trudność mają ci ,którzy mają w rodowodach nazwiska szlacheckie .
Sam mam kilka takich gałęzi przodków i wcale nie mam łatwiej , a trudniej ,ze względu na paskudny zwyczaj podpisywania się trudnymi do zrozumienia przydomkami .
Czyli uogólniając nazwiska pełne było dawno,bardzo dawno .
Prof Breza szacuje na lata 1500-1600
Taszycki na jeszcze wcześniejsze lata .
Ustalenie prawdziwego nazwiska przodka mojej zony Rycerza francuskiego zajęło mi masę czasu i pracy bo w Polsce jak sie osiedlił używał polskiego .
Musiałem cofnąć się do 1408 roku i całe szczęście ,że ktoś wymyślił ,żeby opublikować notatki jak przygotowywano wielką edycję Atlas Geograficzno-Historyczny PAN Polski.
Kto miał szczęście ,że przodek mieszkał na Królewszyznach ----to wygrał .
Ale ci co nie mieszkali na Królewszyznach a na przykład na własnośćiach paulińskich mają przekichane .
Ja sie akurat tym nie muszę specjalnie przejmować .Bo mój Ród ma piękny Herb ale nie jest rodziną szlachecką i " Chwała Panu "


My widzimy efekt inteligencji skryby często klechy i jak chciał to nawisko wpisał ,a jak nie chciał to nie wpisał .Nawet po Kodeksie Napoleona .

O to uogólnienie chodziło

Ja mając przygotowanie grafologiczne dostrzegam nawet kiedy skryba wypił i jak duzo ,gdyż pismo i jego charakter akurat natychmiast o tym mówi .
Takie metryki są charakterystyczne .


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 04 mar 2021, 12:44 
Offline

Dołączył(a): 09 paź 2013, 14:30
Posty: 588
Z tym to się zgodzę, że w okresie 1600-1650 nazwisk było więcej niż
od 1650 r w górę. XVIII wiek to jest kalendarz, a nie metryka.
Trudno jest mi uwierzyć, że wpisujący raptem stali się analfabetami.
Może się stali, ale pod kogoś presją. Szukam powodu takich zapisów,
bo on musiał być. Zindeksowałam kilka starych ksiąg metrykalnych
i podobna sytuacja jest w każdej.

Pozdrawiam,
Mirosława Giera


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 04 mar 2021, 12:51 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1021
Pani Mirosławo

No Pani sobie a ja sobie .
Napisałem
======================================
W metrykach ślubu Piotrkowa Trybunalskiego z lat 1636 -1660 ksiądz zapisał pełne ,dokładnie wykształcone i jednoznaczne nazwisko i imię pana młodego
Nazwisko i imię panny młodej .
I to zwykłych przeciętnych ludzi .
I to nie są mieszczanie ale zwykli rolnicy z ościennych wiosek także.

Powtarzam
Precyzyjnie ,dokładnie wykształcone , i pełne.

I nie pojedyncze ale wszystkie jak lecą .

Opierajmy sie na faktach a nie na bajkach .

Skoro w jednej parafii były wszystkie nazwiska to co ???
w innych parafiach nie było ???

Akurat ta przejeżdzali ludzi z innych parafii jak : Skoszewy,Lutomiersk,Bełdów ,i dziesiatek innych .

Jak brali ślub w prafii Piotrków Tryb to mieli pełne nazwiska .

A jak ich potomkowie przeprowadzili się do Srocka i tam brali ślub ......................

........................to już nazwiska nie mieli ????======================


Wniosek jest prosty

W jednej parafii był światły klecha
a w drugiej ciemny klecha .

....................... i tak zostało do dzisiaj .

W prezbiterium stoi ksiądz mający przeważnie policealną szkołę zawodową w zawodzie Teologa
a w nawie wierni mający po 2 ,3,4, kierunki studiów ukończone .

Bo to Polska właśnie


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 04 mar 2021, 12:58 
Offline

Dołączył(a): 09 paź 2013, 14:30
Posty: 588
Rzeczywiście nie rozumiemy się. Trzyma się Pan jednej parafii.
Nie wiem czy ją Pan zindeksował w całości.
Bo ja zindeksowałam kilka w całości - stąd moje wnioski.

Pozdrawiam,


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 04 mar 2021, 12:59 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1021
A ja zindeksowałem kilkaset parafii .Niektóre są u Pana Łukasza na portalu .a na Genealogia w archiwach .pl 80.000 tysięcy moich indeksów.
Jakieś 100 parafii .
Można sprawdzić .

40 parafii mam na swojej stronie , a nie mam gdzie umieścić .Bo nikt tego nie chce .
Tak jak nie chce nikt 25.000 indeksów urodzeń parafii Wieleń ,mimo listów .

To o czym Pani pisze ????
Czym chce Pani mi zaimponować ???

============================

Są takie parafie jak Skulsk ,gdzie aby odczytać jedną metrykę to cała książka a skryba chyba jakimś pisarzem był ,bo całe powieści pisał .
Ale są też takie parafie głównie ewangelickie gdzie znaleźć jakiekolwiek nazwisko to wyczyn jak Sieraków.,albo Olecko

---------------------------------------

Jeden z moich kolegów dokopał się w AP we Włocławku do kuriozalnej parafii gdzie ksiądz nie dośc ,że zamieszczał pełną metrykę to umieszczał wywód 2-3 pokoleń przodków rodziny .
Ja to widziałem i byłem w szoku .
Taki był twórczy .Jak kanonik Rontlz.
Tacy tez byli .
W Lutomiersku gdzie były dwie parafie ksiądz metryki ozdabiał planami przebudowy klasztoru z zamku warownego .Metryki mają piękne rysunki .

Moim marzeniem jest odczytać starą księgę metrykalną wielkopolską Kwiejce -skończyłem roczny kurs pisamoznawstwa .Inaczej się nie da .
Tak jak też ewangelickie metryki parafii Wronki


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 04 mar 2021, 13:43 
Offline

Dołączył(a): 09 paź 2013, 14:30
Posty: 588
To się bardzo cieszę, że jest Pan taki twórczy.
Ja już nie indeksuję, ale sprawdzam wątpliwości jakie
spotkałam w tych parafiach i próbuje je wyjaśnić.
A jest ich kilka wobec tego sięgam po wiarygodne opracowania,
które pomału rozjaśniają mi sytuację.

Same metryki nie wystarczą dla takich amatorów jak ja.
Według mnie być może Wielkopolskie metryki są łatwe
do indeksacji, jak i dostęp do nich jest rewelacyjny
jak na talerzu tylko brać, ale pełno w nich zawiłości.

Jak mówi stare przysłowie
" nie wszystko złotko co się świeci"

Życzę zdrowia i wytrwałości.

Pozdrawiam,
Mirosława Giera


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 04 mar 2021, 14:21 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1021
To akurat dokładnie się zgadzam.
Ja nie indeksuję publicznie , a tylko parafie gdzie mam przodków .

Ale tak się złożyło ,ze to 'samochodziki" .co pokolenie inna parafia .
Nie mieli majątków gdzie by osiedli.Robole

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 04 mar 2021, 15:11 
Offline

Dołączył(a): 09 sty 2019, 11:08
Posty: 451
Lokalizacja: ok. Poznania, ok. Koła-Kościelca-Brudzewa
miroslawa napisał(a):
Z tym to się zgodzę, że w okresie 1600-1650 nazwisk było więcej niż
od 1650 r w górę. XVIII wiek to jest kalendarz, a nie metryka.
Trudno jest mi uwierzyć, że wpisujący raptem stali się analfabetami.
Może się stali, ale pod kogoś presją. Szukam powodu takich zapisów,
bo on musiał być. Zindeksowałam kilka starych ksiąg metrykalnych
i podobna sytuacja jest w każdej.

Pozdrawiam,
Mirosława Giera

Nie mam jeszcze zbyt dużego doświadczenia w aktach zapisanych przed Kodeksem Napoleona, ale już zauważyłem kilka trendów w zapisach. Np. w parafiach które studiowałem dopiero coś około 1795 roku zaczynają pisać ile lat mieli nowożeńcy, ok. 1800 zaczynają pisać w tabelkach i oznaczać płeć dziecka itp. Nawet ten tabelkowy zapis pojawia się przez kilkanaście lat w połowie 18 wieku i potem znowu znika. I tu wnioskuję dlaczego np. między 1600-1650 było więcej nazwisk niż w 18 wieku. Mogło tak być, że weszło jakieś nowe prawo i wzór według jakiego miały być zapisywane akty i zapisujący je się stosowali przez pewien okres a potem albo już nie bojąc się kar, bo widzieli, że ich nie ma - wracali do "łatwizny", albo zmieniało się pokolenie skrybów i nie stosowało się do norm starych pisarzy. Bo to zapisywanie np. wieku nowożeńców musiał ktoś wprowadzić prawem jakimś, że nagle zaczęli to pisać (wielokrotnie wiek dopisywali dodatkowo nad tekstem, co świadczy, że normalnie zapominali o jego zapisie na początku). Jak wszedł Kodeks Napoleona to w akcie ślubu prawie ten kodeks cytowali. W innych aktach opisowych zapisywali kto był kim i jakim był krewnym. Nagle mija 10-30 lat i przestali tak obszernie opisywać akty a niektórzy nawet pisali je uproszczonym szablonem z takimi samymi świadkami w całym roku - wg. mnie zobaczyli, że nie ma sensu się wysilać, bo nic za partaczenie zapisów nie grozi.
Co do pisania po pijanemu - tu bym nie był taki szybki do oceny. Zauważyłem, że pismo nagle stawało się bazgrołami nieczytelnymi na rok czy kilka przed śmiercią skryby, czyli mogło być spowodowane chorobą.

_________________
Jak edytować czy scalać dodane przez innych profile publiczne na DARMOWYM koncie w Geni?
Wyszukać w drugiej przeglądarce będąc niezalogowanym, skopiować link do profilu i "odpalić" w przeglądarce, gdzie jesteś zalogowany/a.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 04 mar 2021, 16:16 
Offline

Dołączył(a): 09 paź 2013, 14:30
Posty: 588
Slawo napisał(a):
miroslawa napisał(a):
Z tym to się zgodzę, że w okresie 1600-1650 nazwisk było więcej niż
od 1650 r w górę. XVIII wiek to jest kalendarz, a nie metryka.
Trudno jest mi uwierzyć, że wpisujący raptem stali się analfabetami.
Może się stali, ale pod kogoś presją. Szukam powodu takich zapisów,
bo on musiał być. Zindeksowałam kilka starych ksiąg metrykalnych
i podobna sytuacja jest w każdej.

Pozdrawiam,
Mirosława Giera

Nie mam jeszcze zbyt dużego doświadczenia w aktach zapisanych przed Kodeksem Napoleona, ale już zauważyłem kilka trendów w zapisach. Np. w parafiach które studiowałem dopiero coś około 1795 roku zaczynają pisać ile lat mieli nowożeńcy, ok. 1800 zaczynają pisać w tabelkach i oznaczać płeć dziecka itp. Nawet ten tabelkowy zapis pojawia się przez kilkanaście lat w połowie 18 wieku i potem znowu znika. I tu wnioskuję dlaczego np. między 1600-1650 było więcej nazwisk niż w 18 wieku. Mogło tak być, że weszło jakieś nowe prawo i wzór według jakiego miały być zapisywane akty i zapisujący je się stosowali przez pewien okres a potem albo już nie bojąc się kar, bo widzieli, że ich nie ma - wracali do "łatwizny", albo zmieniało się pokolenie skrybów i nie stosowało się do norm starych pisarzy. Bo to zapisywanie np. wieku nowożeńców musiał ktoś wprowadzić prawem jakimś, że nagle zaczęli to pisać (wielokrotnie wiek dopisywali dodatkowo nad tekstem, co świadczy, że normalnie zapominali o jego zapisie na początku). Jak wszedł Kodeks Napoleona to w akcie ślubu prawie ten kodeks cytowali. W innych aktach opisowych zapisywali kto był kim i jakim był krewnym. Nagle mija 10-30 lat i przestali tak obszernie opisywać akty a niektórzy nawet pisali je uproszczonym szablonem z takimi samymi świadkami w całym roku - wg. mnie zobaczyli, że nie ma sensu się wysilać, bo nic za partaczenie zapisów nie grozi.
Co do pisania po pijanemu - tu bym nie był taki szybki do oceny. Zauważyłem, że pismo nagle stawało się bazgrołami nieczytelnymi na rok czy kilka przed śmiercią skryby, czyli mogło być spowodowane chorobą.

Bardzo dziękuję Panu za bardzo ważną refleksję jak i przypomnienie mi o tej wątpliwości.
W parafiach spotkałam się z takimi zapisami i nazywałam to "cyklicznością wpisów" właśnie od Kodeksu Napoleona.
W moich parafiach dotyczyło to całego wieku szczególnie w aktach ślubu. Przez około 10-20 lat były zapisywane
dane małżonków wraz z rodzicami oraz wiekiem, potem były bez tych danych rodziców i wieku , potem znowu były pełne dane.
W aktach chrztu natomiast były zapisywane pełne dane dziecka.
Czyli to nie " łatwizna" tylko taki wymóg skoro mamy przykłady iż taki fakt nastąpił w kilku parafiach.
Także bardzo cenna uwaga odnośnie zapisów z wieków poprzednich, z którą się zgadzam.

Pozdrawiam,
Mirosława Giera


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 04 mar 2021, 16:51 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1021
Slawo

Co do pisania po pijanemu - tu bym nie był taki szybki do oceny. Zauważyłem, że pismo nagle stawało się bazgrołami nieczytelnymi na rok czy kilka przed śmiercią skryby, czyli mogło być spowodowane chorobą

tu nie chodzi o bazgroły ale o sposób pisania .
Kurs grafologi i to są podstawy .
Każdy człowiek po podstawowym kursie psychografologii odróżni pismo pijanego od pisma trzeźwego .
Grafologia a właściwie psychografologia nie zajmuje się bazgrołami ale psychiką piszącego .
Nie piszemy o bazgrołach .I grafolog tez się tym nie zajmuje .
To psychografologia w skrócie Grafologia a właściwie pismoznawstwo .

Obecnie największa moda to badanie grafologiczne jakości związków dwoje ludzi przed małżeństwem .
Śmieszne ale prawdziwe.
Za to ciężkie pieniądze płacą


Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 04 mar 2021, 22:48 
Offline

Dołączył(a): 09 sty 2019, 11:08
Posty: 451
Lokalizacja: ok. Poznania, ok. Koła-Kościelca-Brudzewa
Była chyba jeszcze jedna przyczyna dlaczego pisano lub nie pisano nazwisk w aktach.
Otóż łatwo jest zauważyć w niektórych parafiach czy u niektórych pisarzy, że jak akt dotyczy zwykłych ludzi to jest krótki i np. bez nazwisk, ale jak wśród tych aktów bez nazwisk pojawia się akt "jaśniepaństwa", czyli jakiegoś choćby dziedzica w danej miejscowości albo jeszcze wyższej rangi kogoś - to nagle mamy obszerny akt o trzykrotnie większej objętości z pełnymi nazwiskami i tytułami, miejscowościami itp.
To nawet jest kultywowane w 19 wieku w aktach opisowych. Wśród zwykłych setek zapisów szablonowych, gdy pojawia się pan dziedzic to nagle skryba dostaje olśnienia i zapisuje wiele szczegółów dotyczących osób z aktu.
Czy tu czasami nie chodziło o lekceważenie biedoty i średniaków a jak pojawił się "wielki pan" z kasą to nagle pisarz potrafił poprawnie zapisać akt? Dokładnie tak jak dzisiaj ... bogaty może wszystko.

_________________
Jak edytować czy scalać dodane przez innych profile publiczne na DARMOWYM koncie w Geni?
Wyszukać w drugiej przeglądarce będąc niezalogowanym, skopiować link do profilu i "odpalić" w przeglądarce, gdzie jesteś zalogowany/a.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Włodycy
PostNapisane: 05 mar 2021, 11:59 
Offline

Dołączył(a): 09 paź 2013, 14:30
Posty: 588
Dziękuje:) celna uwaga i to mogła być jedna z przyczyn w XVII w - nie wpisania nazwiska.
W tamtych wiekach istniało zróżnicowanie opłat za sakramenty. Chrzest z samym imieniem był tańszy niż z nazwiskiem.
Mamy w tym czasie kilka rodzajów zapisów. Pomijam wszystkie akta Generosów.
Zaznaczam, że w tym okresie wszystkie osoby były wolne. Dopiero zatrudniając się u dziedziców tą wolność traciło.

1. Chrzty bez nazwiska tylko z imieniem.
2. Chrzty z odnotowaniem tylko zawodu, które póżniej zamieniło się w nazwisko.
3. Chrzty z odnotowanym nazwiskiem lub z przydomkiem , które mogło powstać od cech zewnętrznych
osoby wolnej dawnego woja, sposobu zachowania etc. Mogły wśród nich być także przydomki pochodzące od wsi ojczycowych,
czyli dotyczące naszych włodyków. Jednak nazwy wsi zaginęły wraz z wykupem jej przez bogatsze rycerstwo..
Widać jak z wieku na wiek przydomków jest coraz mniej odnotowywanych w metrykach starszych.

W 1800 roku na terenie zaborów nadano ludności nowe nazwiska. Z pewnością wielu już zapomniało o swoim przydomku dziedzicznym.
Byli i tacy np Wozignój, którego nazwisko jest bardzo stare, ale poprzez jego nazwę wielu z niego zrezygnowało,
ale też nie wiadomo czy jest ono rodowe, czy też przejęte przez kogoś innego, kiedy nazwiska były ruchome.
Mamy np. Kowalskich z których trudno jest wyróżnić jakiś ród bo nazwisk jest wiele na terenie całego kraju.

Na przykład na Podhalu każda rodzina o powszechnym nazwisku, ma przydomek, który wyróżnia ją od
innych noszących to nazwisko i wiadomo , że pochodzi z tego rodu co przodek. Mamy Gąsienica - Byrcyn, Gąsienica- Łuszczek, Gąsienica-Kotelnicki.
Posługują się nazwiskiem głównym natomiast przydomkiem wtedy kiedy wymaga tego sytuacja np. przy udzielanych im sakramentach. Jak widać nie są rodziną, ale mają
wspólne nazwisko znają ród od którego pochodzą. Takie sytuacje także można spotkać na wsiach białostockich. To jest kultywowanie tradycji dziedziczności rodowej.

W Wielkopolsce "szukaj wiatru w polu"

Pozdrawiam,
Mirosława Giera


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 86 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL