Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 28 mar 2024, 15:25

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Zjazdy rodzinne
PostNapisane: 22 kwi 2008, 19:06 
Offline

Dołączył(a): 01 kwi 2008, 18:06
Posty: 144
Lokalizacja: Poznań
Admin: 10.07.2008 - połączyłem 2 wątki na ten sam temat

Chcemy w rodzinie zorganizować zjazd rodzinny na około 100 osób. Rodzina pochodziła kiedyś z Przemętu, więc w jego okolicach byłoby taki zjazd najlepiej zorganizować. Nie wiem jednak do końca jak się za to zabrać. No i kwestia najważniejsza - jak to wygląda z finansami? Bo ja nie chce żeby ludzie płacili horendalne kwoty od osoby, bo wtedy ich mniej przyjedzie... Może ktoś z Was organizował już zjazd rodzinny?
:roll:


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 22 kwi 2008, 19:39 
Offline

Dołączył(a): 06 mar 2007, 14:53
Posty: 85
Lokalizacja: Inowrocław
http://www.genpol.com/PNphpBB2+viewtopi ... zinny.html
Nie mam doświadczenia w tym temacie ,ale może powyższy link pomoże.
Jest tam wiele porad.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Zjazdy rodzinne
PostNapisane: 27 cze 2008, 18:12 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lis 2006, 07:34
Posty: 2333
Lokalizacja: Gniezno
Zjazdy rodzinne
Nie ma jak rodzina
zjazd Macioszków Bojanice parafia Sokolniki/Gniezno


Obrazek
http://images26.fotosik.pl/237/94106798bd0400a8med.jpg

nr.26 27.06.2008 tygodnik Przemiany na szlaku piastowskim
Ciekawe na ile potwierdzą się moje przypuszczenia i pewne wypisane dane wskazujące powiązania (genealogiczne) z moją i Ali rodziną.
Z rodziną Nowak z parafii Sokolniki / Gniezno - Bojanice, Mączniki z lat 1854
Weronika Nowak wyszła za mąż za Jana Macioszka 27.11.1872 Sokolniki
i mieli dzieci duża grupkę dzieci.

_________________
Ala i Leszek Kabaciński-kabat53
http://www.leszekkabacinskikabat.com/
Springer+-1764iPriebe,Linette ej y
Brzeźniak:Kłecko,Łagiewniki Kościelne,Szamotuły,Koźmin,Obrzycko
Grempka,Srajek/Owczarczak/Majchrzak k/Kościana,Wyskoć,Wławie,Maciejewo


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 01 lip 2008, 15:13 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 lip 2008, 15:01
Posty: 39
Lokalizacja: Września
witam w zjeździe tym brała udział moja rodzina Zdrojewskich pochodzaca od Nikodema Zdrojewskiego z Bojanic i Stefanii Macioszek którzy mieli 12 dzieci z panem i z wasza grupą spotkałem się na dniu genealoga w poznaniu

_________________
Przemo

Poszukiwani Zdrojewscy-Bojanice,Modliszewo, Karniszewo,Sokolniki
Radlowie- Wola Łagiewnicka, Wiekowo
„Pamięć jest tą siłą, która tworzy tożsamość istnień ludzkich".


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 01 lip 2008, 21:40 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lis 2006, 07:34
Posty: 2333
Lokalizacja: Gniezno
Witam
Popytaj czy Zdrojewscy i Domagalscy a dalej Jan Kabaciński ( ciocia Anielka Domagalska Kabacińska ma 82 lata) nie maja powiązań w Waszych drzewach.
Wiem i rozmawiłem w archiwum, z Panią ( przypominam sobie przez mgłę jeszcze nazwisko Lisiecki) która robiła drzewo i miała tam wymienione nazwiska.
Tak jak pisze wyżej Macioszek z tych stron jest w strefie moich i żony zainteresowań. Mączniki, Świątniki to nasze rodzinne miejscowości.
Do tego Krysinski i Cieślewicz wszyscy z wymienionych miejscowości - i powiązani z moimi drzewami ja ,siostra i żona.

_________________
Ala i Leszek Kabaciński-kabat53
http://www.leszekkabacinskikabat.com/
Springer+-1764iPriebe,Linette ej y
Brzeźniak:Kłecko,Łagiewniki Kościelne,Szamotuły,Koźmin,Obrzycko
Grempka,Srajek/Owczarczak/Majchrzak k/Kościana,Wyskoć,Wławie,Maciejewo


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 02 lip 2008, 07:22 
Offline
Site Admin

Dołączył(a): 15 lis 2006, 10:51
Posty: 2290
Lokalizacja: Poznań
Witajcie.

Trochę zboczę z głównego tematu, bo chciałbym Was sprowokować do małej dyskusji o organizacji zjazdu rodzinnego. Wielu z Was brało udział w takich zjazdach, część na pewno organizowała swoje, a reszta na pewno zamierza coś takiego zorganizować w przyszłości. Być może warto podzielić się ciekawymi spostrzeżeniami i radami.

Komuś, kto nigdy jeszcze nie organizował zjadu rodzinnego jawi się podstawowy problem - pieniądze, a w szczegółach: sala, wyżywienie, ewentualne zakwaterowanie, itd, itp. Czy ludzie z dalekiej rodziny, nie znający nas w ogóle są skłonni zapłacić "wpisowe", a jeśli tak to ile?

Takich i innych pytań jest jeszcze mnóstwo. Czekam na Wasze opinie.

Maciej


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 02 lip 2008, 09:37 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 lip 2008, 15:01
Posty: 39
Lokalizacja: Września
witam na zjazd maciszków w cielimowie składka wynosiła 60 od dorosłego 30 od dzieci do 10lat w tym był zespół sala pełna konsumpcja obiad deser ciasta kolacja zimny bufet jak na weselu tylko że było to na sali u jednego z członków rodziny wielu przyjechało z daleka nawet z zagranicy hoteli nie musieli szukać bo najczęściej zostają na kilka dni u rodziny a że jest bardzo liczna to nie ma problemu z miejscami ,kilka lat temu uczestniczyłem w zjeździe rodziny żony było podobnie trochę taniej bo bez zespołu jeśli rodzina jest rozrzucona po polsce to trzeba wyznaczyć kilka osób do organizacji i zbiórki kasy

_________________
Przemo

Poszukiwani Zdrojewscy-Bojanice,Modliszewo, Karniszewo,Sokolniki
Radlowie- Wola Łagiewnicka, Wiekowo
„Pamięć jest tą siłą, która tworzy tożsamość istnień ludzkich".


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 02 lip 2008, 10:22 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 lip 2008, 15:01
Posty: 39
Lokalizacja: Września
panie leszku
jeśli chodzi o powiązania rodzinne to na razie za dużo chyba nie będzie wiadomo bo u nas nie było na razie osoby która zajmowała się badaniem pochodzenia i zrobieniem drzewa z prawdziwego zdarzenia, już niedługo mam zamiar zabrać się za to i dlatego byłem na waszym spotkaniu w poznaniu i chcę przystąpić do waszego towarzystwa aby móc skorzystać z porad i pomocy doświadczonych w tej dziedzinie ludzi oraz brać czynny udział w życiu towarzystwa
pozdrawiam

_________________
Przemo

Poszukiwani Zdrojewscy-Bojanice,Modliszewo, Karniszewo,Sokolniki
Radlowie- Wola Łagiewnicka, Wiekowo
„Pamięć jest tą siłą, która tworzy tożsamość istnień ludzkich".


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 02 lip 2008, 11:43 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lis 2006, 07:34
Posty: 2333
Lokalizacja: Gniezno
Proszę o dalszy ciąg rozmowy na prv. byśmy się lepiej zrozumieli.
Na forum damy tylko znaczące pytania.

_________________
Ala i Leszek Kabaciński-kabat53
http://www.leszekkabacinskikabat.com/
Springer+-1764iPriebe,Linette ej y
Brzeźniak:Kłecko,Łagiewniki Kościelne,Szamotuły,Koźmin,Obrzycko
Grempka,Srajek/Owczarczak/Majchrzak k/Kościana,Wyskoć,Wławie,Maciejewo


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 lip 2008, 17:46 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 lis 2006, 02:22
Posty: 1359
Lokalizacja: Strzelno
Skróty z tygodnika "Pałuki i Ziemia Mogileńska" :

28.06.2008 w Gozdaninie (gm. Mogilno) odbył się I Zjazd Rodziny Wielgus. Rodzina wywodzi się z miejscowości Falkowa w powiecie tarnowskim (Małopolska). Członkowie rodziny za chlebem przybyli w ówczesne województwo poznańskie. Członkowie rodziny, która liczy 267 osób, rozsiani są w różnych stronach kraju. W pierwszym zjeździe wzięły udział 82 osoby. Zjazd rozpoczął się mszą św. za zmarłych z rodziny Wielgusów i o błogosławieństwo dla żyjących w parafii św. Mateusza w Gębicach, potem członkowie rodziny odwiedzili gębicki cmentarz, gdzie pochowany jest protoplasta rodziny Kazimierz Wielgus. Następnie uczestnicy spotkania udali się do świetlicy wiejskiej w Gozdaninie, gdzie miała miejsce główna część rodzinna, wspominano historię rodu, podziwiano wykonane drzewo genealogiczne... ( Pałuki i Ziemia Mogileńska nr 855 z dn. 3.07.2008)

131 osób stawiło się na pierwszym zjeździe rodu Sobeckich w Dusznie (gm. Trzemeszno) w sobotę 5 lipca. Uczestniczyli w nim potomkowie Kazimierza i Prakseny Sobeckich, którzy zamieszkali w Dusznie w 1922 r. Wcześniej Kazimierz i Praksena Sobeccy żyli w Żelazkowie (gm. Niechanowo) oraz w Dębnie (gm. Mogilno). Główna część uroczystości odbywała się pod specjalnie ustawionym wielkim namiotem, na terenie domu rodzinnego. ( Pałuki i Ziemia Mogileńska nr 856 z dn. 10 lipca 2008. )

_________________
Marzena
Szukam:Zgórski,Jankowski,Musiałowski,Wojtasik,Gabryszak,Andrzejczak,Szulczewski,Woźniak,Gryger (Gregier),Kuraszkiewicz,Grzeszkiewicz (Grzeszkowiak),Leśniewicz,Walczak,Orłowski,Tarnecki,Wiśniewski (były powiat Strzelno,okolice Skulska i Wilczyna)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 wrz 2009, 21:17 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lis 2006, 07:34
Posty: 2333
Lokalizacja: Gniezno
Ostania sobota sierpnia 2009 Witaszce
Spotkanie rodziny Małecki'ch wywodzacych sie z okolic Borek, Jarocin, Wągrowiec i Gniezno.
Zainteresowania spore, dane pozyskane do 1830 roku jak opowiadał uczestnik tego spotkania Bogusław Małecki Gniezno.
Który podzieli się informacją i podał temat spotkania, trereny i zakres poszukiwań rodziny Małeckich.

Zaintersowanych przekieruje na odpwiedni @.

_________________
Ala i Leszek Kabaciński-kabat53
http://www.leszekkabacinskikabat.com/
Springer+-1764iPriebe,Linette ej y
Brzeźniak:Kłecko,Łagiewniki Kościelne,Szamotuły,Koźmin,Obrzycko
Grempka,Srajek/Owczarczak/Majchrzak k/Kościana,Wyskoć,Wławie,Maciejewo


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 wrz 2009, 11:54 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 sty 2007, 09:10
Posty: 58
Lokalizacja: Puszczykowo
Witam !!!!!
W odpowiedzi na lipcową sugestię Macieja chcialem się podzielić doświadczeniem z I Zjazdu Rodzinnego Jakubowskich wTwardowie k/Jarocina. Jako współorganizator przeszukałem strony internetowe o różnych zjazdach rodzinnych. Nigdzie nie znalazłem informacji odnośnie materiałów przygotowywanych na taki zjazd. Ja ze swej strony przygotowałem 20 stronicowy folder zawierający zebraną historię rodziny z okresu 190 lat, który dostała każda rodzina uczestnicząca w zjeździe. Oprócz tego każda z "gałązek" drzewa rodzinnego otrzymała w skali AO drzewo geneaologiczne zawierajace zdjęcia i dane identyfikacyjne każdej osoby. Uważam, że na zjazdach spotykają się osoby które często znają się tylko z opowieści, a kto jest kim dla kogo i jaki jest stopień pokrewieństwa, to już wielki problem. Oprócz tego w/w materiał stanowi dobrą bazę do przygotowania kolejnych zjazdów. Odnośnie spraw technicznych, to koszt zjazdu na uczestnika zwierał tylko koszt obiadu. Natomiast sprawy związane z noclegiem i wyżywieniem stanowiły "pospolite ruszenie" całej rodziny ze wględu, iż zjad odbył się w domu rodzinnym dziadków.
Paweł

_________________
Paweł
[i]Poszukuję: Jachnik,Pawlaczyk,Jakubowski,Meisnerowicz (Majsnerowicz)
[/i]


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 wrz 2009, 14:20 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 lip 2008, 15:01
Posty: 39
Lokalizacja: Września
Pawle gratulacje, przygotowanie tylu materiałów było niezłą robotą , bardzo dobry pomysł z tymi folderami dla każdej rodziny, warty powielania, pozdrawiam

_________________
Przemo

Poszukiwani Zdrojewscy-Bojanice,Modliszewo, Karniszewo,Sokolniki
Radlowie- Wola Łagiewnicka, Wiekowo
„Pamięć jest tą siłą, która tworzy tożsamość istnień ludzkich".


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 wrz 2009, 00:22 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 paź 2007, 18:01
Posty: 150
Lokalizacja: Poznań
Witam,
W zeszłym miesiącu byłem uczestnikiem zjazdu rodzinnego Klińskich w Rytlu (Bory Tucholskie). Zostałem tam zaproszony jako przyjaciel rodziny, a cała rodzina Klińskich zjechała się z Niemiec, Francji, Anglii i Polski. Wróciłem bardzo zadowolony i pełen apetytu na zorganizowanie podobnego, a dotyczącego mojej rodziny. Organizatorzy z wyprzedzeniem kilkumiesięcznym rozesłali szczegółowy plan 3-dniowego zjazdu oraz warunki uczestnictwa (koszty). Bardzo dużym udogodnieniem był fakt, że duża część członków tej rodziny posiada własne domki letniskowe wybudowane na rodzinnych gruntach bezpośrednio sąsiadujących ze sobą. Tam została zakwaterowana większość uczestników, a reszta została ulokowana u sąsiadów. Zjazd rozpoczął się kolacją pod gołym niebem przy ognisku. Kolejno każdy się przedstawiał i krótko wyjaśniał swoje powiązania rodzinne. Bardzo ciekawie przedstawiono ogólną historię rodziny, anegdoty i najciekawszych przedstawicieli starych pokoleń. W drugim dniu wszyscy (ok 60 osób) po wspólnym śniadaniu w pobliskiej świetlicy wygodnie się rozsiadli w wynajętym autobusie, który ruszył w kilkugodzinną wycieczkę śladami przodków. Ponieważ ta rodzina bardzo się zasłużyła przez kilka pokoleń dla rozwoju tamtej okolicy to nieprzypadkowo przewodnikiem na tej wycieczce był młody regionalista opowiadający dużo ciekawych faktów historycznych i pokazujący miejsca i obiekty związane z Klińskimi. Organizatorzy wynajęli fotografa, który wykonał grupowe zdjęcie uczestników i jeszcze tego samego dnia dostarczył po jednym dla każdego uczestnika wraz z płytą CD na której zgromadzono skany starych fotografii i historię rodziny. Wieczorem odbyła się uroczysta kolacja. W ostatnim dniu zjazdu zostały zorganizowane dwie równocześnie odbywające się imprezy, dla starszych zwiedzanie i obiad w pobliskiej miejscowości, a dla młodzieży (do której mnie zaliczono :) ) malowniczy spływ kajakowy Brdą. Było super!!!
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/93e ... 3b86e.html
Pozdrawiam Piotr Dutkiewicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 wrz 2009, 21:23 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 paź 2007, 11:03
Posty: 201
Lokalizacja: Zwierzyn k/ Strzelc Kraj.
Witam.
W miesiącu lipcu 2009 r. współorganizowałam zjazd rodziny Lisów z Porzecza koło Kielc.Było wspaniale i ciężko.Teraz po wszystkim wiem ile błędów popełniliśmy.Jednak za pięć lat następny zjazd .Jeśli ktoś będzie miał pytania chętnie udzielę informacji.Zjazd mojej rodziny organizowany był na "rancho" w Oblęgorku ( z dołu było widać pałac Sienkiewiczów).Mamy przepięknie opracowane drzewa poszczególnych gałęzi( jedno z humorem :wink: ).
Pozdrawiam Ewa

_________________
Tatarzynska Ewa


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 03 sty 2010, 12:45 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lis 2006, 07:34
Posty: 2333
Lokalizacja: Gniezno
Spotkali się po latach

Członkowie trzech rodzin z powiatu gnieźnieńskiego : Sturomskich, Wineckich i Tubackich ....

Obrazek

akrtykuł : Przemiany Na Szlaku Piastowskim 2010

wiecej na temat pewnie odpowie nasz kolega Sławek Łubiński - uczestnik tego spotkania.

A Wineccy ... i tutaj krętą ścieżką genealogicznych powiązań, jak wie Sławek mógłbym dopisać swoje powiązania.

_________________
Ala i Leszek Kabaciński-kabat53
http://www.leszekkabacinskikabat.com/
Springer+-1764iPriebe,Linette ej y
Brzeźniak:Kłecko,Łagiewniki Kościelne,Szamotuły,Koźmin,Obrzycko
Grempka,Srajek/Owczarczak/Majchrzak k/Kościana,Wyskoć,Wławie,Maciejewo


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 sty 2010, 08:03 
Offline

Dołączył(a): 29 sie 2009, 12:22
Posty: 184
Lokalizacja: Bydgoszcz
Zjazdy... Poruszany tutaj temat zjazdów rodzinnych i sam fakt powierzenia komuś organizacji zjazdu rodzinnego,to bardzo szeroki zakres możliwości i inwencji osoby podejmującej się tej funkcji. Zazwyczaj w rodzinie mają rozeznanie,kto ma takie predyspozycje i raczej taka osoba ma stały etat. W przypadku mojej rodziny były to te same osoby. W sumie od 1995 roku takich zjazdów w mojej było V. Poza pierwszym,wszystkie miały miejsce w piastowsko-stołecznym mieście Kruszwica,bo wg opini średniego pokolenia rodu ( kuzynostwa),jest to najwłaściwsze miejsce,bo tam w latach po II wojnie światowej zamieszkiwali Nasi Dziadkowie i tam się spędzało czas wakacji. Tradycyjnie zjazd zaczynał się od złożenia kwiatów i zapalenia zniczy na Ich grobach,poczym miała miejsce msza święta w Kolegiacie Kruszwickiej.Z Kolegiaty cała rodzina zjeżdżała pod Mysią Wieżę,robiono tam oklolicznościowe wspólne zdjęcia i wyruszano statkiem Rusałka w rejs po jeziorze Gople.Tam też miał miejsce pierwszy poczęstunek i pierwsze bezpośrednie po latach rozmowy. Po około trzech godzinach powrót do portu pod Mysią Wieżę i przemieszczenie się do miejsca zakwaterowania. Dwukrotnie było to w Motelu przy stadionie,względnie w pałacu w Kobylnikach.Tam odbywała się główna ceremonia biesiadna tj.obiad,podwieczorek i kolacja połączona z tańcami do białego rana. Ostatnie dwa zjazdy w Kruszwicy "okraszone były także specjalnym deserem". Rozdawane były gazetki uaktualniające obecny stan w Rodzie. A stan ze zjazdu na zjazd się powiększał. Gazetki takie miały ciekawą kolorową oprawę graficzną i redaktorami były wszystkie "ogniska rodzinne". Przed jednym z takich zjazdów chyba latem 2003 roku, byłem pomysłodawcą "humorystycznego deseru" i wespół ze śp moim bratem Edwardem, żeśmy stworzyli coś " innego i oryginalnego". A przypomnę był to czas komisji Rywina i ostatecznego upadku formacji LSD,- pardon SLD. I jako Ród o patriotycznych korzeniach ... stworzyliśmy Rodowy Rząd Ratowania Rzeczpospolitej. Jej myślą przewodnią był "sen " Naszego Praojca Piasta,który miał przepowiadac że, "jeżeli Polska będzie zagrożona,jej ocalenie przyjdzie znad Gopła". Utworzono tzw. "Gabinet Cieni ". Porozumiewając się jedynie ze starszyzną Rodu. Wszystko odbywało się w wielkiej tajemnicy. I już w czasie zjazdu wyczytywano i dana osoba wstając, się przedstawiała ogółowi zebranych . Poczym w "akcie" nominacyjnym wszyscy usłyszeli np. takie decyzje: Kanclerzem Rządu zostaje pan ... ,ze względu na niekwestionwane podobieństwo do ostatniego premiera III RP - Leszka Millera. Na Szefową Gabinetu wyznacza się panią ..., która troszczyc się będzie o sprawy ...kulinarne i uciechy Narodu. I dalej np. na ministra zdrowia powołuję się panią ..., której powierza się troskę o zdrowie całego narodu ,tak ,aby każdy obywatel dożył co najmniej 50-ciu lat. Prezesem NFZ mianuje się pana...,któremu daje się do ręki kasę w wysokości 30 mld. zł. z przeznaczeniem na leczenie chorób nieuleczalnych. Zaś tekę ministra kultury i sztuki obejmuje pani ...,z zaleceniem,aby szybko nauczyła naród tańczyc tak, jak rząd zagra. Mnie powierzono tekę komunikacji ( lądową,wodną i powietrzną ),który miał za zadanie w krótkim czasie zlikwidowac nierentowną siec kolejową i wszystkich obywateli nauczyc latania w powietrzu i pływania pod wodą na ...długim bezdechu . A na koniec powołano nowe ministerstwo moralności pani ...,która nieustannie będzie informowała Naczelnika Państwa szeptem,o morale powołanych ministrów i wskazanie ministrów ... ewentualnie spapranych korupcją. Przytoczyłem tu tylko kilka wątków. Ta ceromonia nominacji trwała ponad godzinę,bo zaraz komentowano cel i zakres kompetencji nowomianowanych. I nie muszę tu pisac,ile było przy tym zrywania boków. A na tej ceremoni było ok. 150 osób. Następnego zaś dnia po obiadowym posiłku goście rozjeżdżali się do swoich miejsc zamieszkania. Pozdrawiam - hentomal@senior

_________________
Interesują mnie nazwiska :Adamczewski i Basiński,których przodkowie pochodzili z Kujaw. Zaś osoby z poza Kujaw i noszące nazwisko Kuropatwiński
proszę o kontakt ze mną.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 sty 2010, 14:47 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 gru 2007, 10:19
Posty: 780
Lokalizacja: Września
Witajcie!

W czerwcu 2011 r. planuję zorganizować zjazd Górskich w okolicach Wrześni. Będzie on miał charakter weekendowy. W sobotę msza św. w kościele w Opatówku, potem złożenie kwiatów i zapalenie zniczy na cmentarzu parafialnym we Wrześni, następnie obiad (prawdopodobnie w Podstolicach). Będzie wyłożona księga pamiątkowa, aby uczestnicy zjazdu mogli wpisywać się. Każdy otrzyma identyfikator z innymi barwami, aby było można odróżnić odgałęzienia. Uczestnicy dostaną również specjalnie przygotowane wydawnictwo w wersji elektronicznej i papierowej. Zrobimy sobie grupowe zdjęcie. Wynajmiemy fotografa i kamerzystę. Zaraz po obiedzie rozpocznie się część naukowa z prezentacją multimedialną. Każdy będzie mógł spojrzeć na specjalnie wyeksponowane drzewo rodowe. Będzie też czas na wolne głosy. Z kolei w niedzielę planujemy wycieczkę autobusową na Kujawy do Kuśnierza, w którym zmarł mój praprapradziadek Józef Górski w 1859 r., następnie udamy sie na cmentarz w Siedlimowie, gdzie niestety nie zachował się już grób Józefa.
Może doradzicie mi jeszcze coś? Myśleliśmy jeszcze o zabawie w sobotę wieczorem, ale nie chcemy jednak zwiększać kosztów udziału w zjeździe.

Pozdrawiam
Jarek

_________________
Gdzie i kiedy, na Kujawach lub w Wielkopolsce, wzięli ślub Józef Górski i Marianna Pytlińska (ok. 1829 r.) oraz Wiktor Górski i Marianna Nalazek (ok. 1860 r.)? Gdzie ok. 1803 r. urodził się Józef Górski?

http://www.gorscy.org.pl/

haplogrupa: I-M253


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 sty 2010, 00:55 
Offline

Dołączył(a): 01 kwi 2008, 18:06
Posty: 144
Lokalizacja: Poznań
Witajcie!
Widzę, że mój post jest jako pierwszy, a ja nawet nie raczyłem napisać, czy mi się zjazd udał :) Ale jestem!

Zrobiłem z kuzynem zjazd potomków Karola i Rozalii Lewandowskich (tego nazwiska nikt już nie nosi w rodzinie, więc głupio było nazywać zjazdem Lewandowskich). Odbył się 25 kwietnia 2009 roku w sobotę. O godzinie 14 była msza św. w Przemęcie, w kościele naszych przodków. Następnie przejechaliśmy do Karpicka koło Wolsztyna, do ośrodka wypoczynkowego. A że sezon ruszał od 1 maja, bylismy tylko my. Udało się zebrać 94 osoby. Jak na pierwszy raz super.
W styczniu rozesłaliśmy zaproszenia. Do każdego dołączona była karteczka z informacjami praktycznym, jak dojazd, telefon kontaktowy czy numer konta. Koszt od osoby to 60 zł (dzieci 45), w tym nocleg oraz częściowe wyżywienie (wielki grill). Była też prośba o przywiezienie ze sobą jakieś sałatki itp (zimny bufet). Wolelismy imprezę bardziej "biesiadną" niż sztywny bankiet na sali. Jedzenia była masa, bo ludzie przywieźli ze sobą nawet po dwie sałatki.
Na początku były sprawy organizacyjne, przydzielanie domków i czas wolny (ok 30 min) m. in. na obejrzenie drzewa rodziny o długości 7 metrów. Na drzewie kazda gałąź miała inny kolor, adekwatny do koloru plakietki każdego uczetnika. Na plakietce było tylko imię.
Część oficjalną rozpoczeliśmy przemówieniem jednej z krewnych. Potem krótko powiedzieliśmy o historii rodziny (może i za krótko, ale trzeba pamiętać, że nie wszytkich to aż tak interesuje, a taki tłum ludzi szybko przestaje słuchać w skupieniu; przygotowaliśmy kilka egzemplarzy wydrukowanej historii rodziny - kto chciał to sobie poczytał). Potem był grill, śpiewanie (niektórzy przywieźli instrumenty). Gdy nadszedł wieczór odbył się konkurs z wiedzy o rodzinie. Z każdej gałęzi była jedna 3-osobowa drużyna. Każda drużyna wybierała głośno jedną z 4 odpowiedzi. Jednak pytania nie były oczywiste. Ponieważ pytania typu: w którym roku urodził się XXX są nudne, pytaliśmy o zupełnie inne rzeczy. Na początek lekkie pytania, typu w którym europejskim mieście XX uczyła się tańca. Na koniec pozostały pikantne ;) Opracowaliśmy je na podstawie starych pamiętników, dokumentów z księgi wieczystej czy akt sprawy rozwodowej z lat 20. Przykładowe pytania: "Ile macior do chowu posiadali według umowy z 1859 r. Rozalia i Karol?", "Ile łokci płotna Karol musiał dostarczyć swojemu teściowi w zamian za zarządzanie jego gospodarstwem?", "Komu w testamencie XX zapisał swoją bieliznę oraz złoty zegarek?", "Co na gwiazdkę 1911 roku otrzymała od męża XX?" (odp: fortepian), "O co XX oskarżała swojego męża w trakcie sprawy rozwodowej?" (odp: o kąpiele w jednej wannie ze służącą") itd itd. Konkurs przeszedł nasze oczekiwania. Każda gałąź, szczególnie po trafionej odpowiedzi zaczynała doping, na to dopingować "swoich" zaczynały inne gałęzie (najczęściej po kolorze gałęzi, np. "zieloni!, zieloni!"). Musiałem za każdym razem odczekać, nieraz po kilka minut, aż wrzawa ucichnie. Niesamowite, jak się wszyscy zaangażowali. Śmiechu było co niemiara z tych pytań. Później były jeszcze tańce, siedzenie do nocy i rozmowy. Większość widziała się pierwszy raz,ale byli tacy, co zobaczyli się po 20 latach.
Następnego dnia było śniadanie (szwedzki stół), z tego co zostało :) A zostało tych sałatek całe mnóstwo. Około południa goście zaczęli sie rozjeżdżać.
Wiemy już, co zrobimy inaczej na kolejnym zjeździe. A będzie on w 2011 roku. Na pewno jeden dzień dłużej. Dodatkowe konkursy, gdzie nie będzie dzielenia na gałęzie, a - żeby lepiej zintegrować ludzi - pomieszane gałęzie. Zmienimy miejsce na jakieś pod Poznaniem, bo jednak do Przemętu wiele osób miało problem dojechać.
W każdym bądź razie jak na pierwszy raz było wspaniale :):):)
Jesli macie jakieś pytania, chętnie odpowiem :)

Paweł


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 sty 2010, 22:39 
Offline

Dołączył(a): 07 mar 2007, 18:53
Posty: 13
Lokalizacja: Koszalin
Dzień dobry!
Każda sroczka swój ogonek chwali. Wejdźcie na moja stronę rodową:
http://www.genealog.nazwa.pl/dlawich/
Z lewej strony jest dział zatytulowany "Zew krwi". To nic innego jak opis 4 zjazdów które zorganizowałem: Kazimierz Biskupi; Ślesin; Wąsosze; Pleśna. W tym roku będzie ponownie w Wąsoszach.
Proponuję pościągać pomysły i według swojego widzimisię opracować swoją koncepcję.
Zacząć trzeba napewno od odpowiedzi na pytanie: Czy to zjazd na jedną noc, czy kilka?
Kwestia finansowa wbrew obawom nie jest istotna "kiedy sie chce". Istotniejszy jest termin i miejsce.
Kiedy organizowałem zjazdy w "gnieździe rodowym" uczestników było około 100. Kiedy zjazd zorganizowałem nad morzem - mimo dobrej pogody - frekwencja nie dopisała. Ale poczytajcie sami. Namawia:
Krzycho z Koszalina

_________________
O mnie:
http://www.genealog.nazwa.pl/dlawich/


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 07 mar 2011, 23:57 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lut 2011, 22:14
Posty: 46
Zjazd Rodziny Wilkońskich 21 maja 2011
http://wilkonscy.pl/

_________________
Damian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 02 lis 2011, 18:02 
Offline

Dołączył(a): 28 sty 2011, 11:59
Posty: 172
Witam!!!
Chciałbym napisać o spotkaniu rodziny Flagów w miejscowości Milicz,która się odbyła 28 maja.
Flagowie przybyli z Tenczyna -wieś położona w w.małopolskim w powiecie myślenickim,gmina Lubień.
Na ziemie zachodnie przyjechali dziadkowie po wojnie i osiedlili się w wiosce Piękocin(w.dolnośląskie)
Imprezę nazwaliśmy Flagiada 2011,zaprosiliśmy członków rodziny
Flagów.Zebrało sie 58 osób,z tym 6 z gór,a 2 przyjechało w strojach
góralskich.
Rozpoczeliśmy 28 maja o godz.16.00 mszą św.w kościele w Miliczu,a dalsze
spotkanie odbyło się na sali znajdującej się na działkach ogrodniczycz.Była
wystawa starych zdjęć ,drzewo genealogiczne zawieszone na ścianie,tańce przy
zespole muzycznym i w nocy puszczanie lampionów do nieba-pięknie.Zabawa
trwała do czwartej rano,a o pierwszej poprawiny do 16.00.Liczyliśmy po 50 zł
od osoby ,bez liczenia ''wody'' i ciasta-to każdy sam.
Naprawdę super to wyszło ,tym bardziej że zorganizowaliśmy z kuzynostwem
wszystko w ciągu miesiąca-sala , kucharki,orkiestra.....
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ac1 ... 9017c.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/865 ... dad8f.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/51e ... 8cf29.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/330 ... e82f4.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ebc ... 513e2.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a8a ... 96338.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/60e ... 03567.html
kilka fotek z Flagiady 2011,teraz kolej na rodzinę Miśków z w.wielkopolskiego!!!!!!
Pozdrawiam serdecznie i cieszę się że mogłem się podzielić wrażeniami .
Wojtek.
--------------------------------------------

poszukuję
Misiek,Plewka,Hoffmann,Ciesielscy,Flaga,Paś ,Kołatek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 02 lis 2011, 20:45 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 lis 2006, 10:38
Posty: 1309
Lokalizacja: Luboń
Wojtku, gratuluję i życzę powodzenia!
Pomysły fantastyczne - musiało być świetnie :D

_________________
Pozdrawiam serdecznie, Basia


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 03 lis 2011, 10:35 
Offline

Dołączył(a): 28 sty 2011, 11:59
Posty: 172
Basiu dziękuję.
Już dawno chciałem opisać o tym spotkaniu ,tylko miałem problem z zdjęciami ,aby je wstawić.Muszę dodać ,że po zjeździe już kilka razy spotykaliśmy się z kuzynostwem i wspominaliśmy Flagiadę .
Pozdrawiam!!!
Wojtek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 08 wrz 2013, 10:09 
Offline

Dołączył(a): 21 mar 2007, 10:02
Posty: 2450
Wczoraj, 7 września, w Sadowiu pod Ostrowem Wielkopolskim odbył się zjazd rodziny Małeckich z Żytowiecka. Najpierw Msza święta o intencji zmarłych i żyjących członków rodziny, odprawiona w malowniczo położonym kościele w Wysocku Wielkim, potem wizyta na cmentarzu parafialnym, gdzie są pochowani: Paweł Małecki i jego potomkowie. Wreszcie spotkanie rodzinne w Sadowiu i zabawa do białego rana. Naliczono ok. 110 uczestników. Bardzo miło mi było w tym wydarzeniu uczestniczyć.

_________________
Pozdrawiam - Bartek

HIC MORTVI VIVVNT ET MVTI LOQVVNTVR. A dbałość o naukę jest miłość.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 wrz 2013, 06:44 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lis 2008, 10:13
Posty: 99
Lokalizacja: Złotniki Kuj./Poznań
Witam!

14 września br. w Gocanowie koło Kruszwicy odbył się I Wielki Zjazd Potomków Sebastiana i Krystyny Szwarc. Udział w nim wzięło blisko 300 osób! Relację ze Zjazdu można przeczytać na http://www.express.bydgoski.pl/look/article.tpl?IdLanguage=17&IdPublication=2&NrIssue=2560&NrSection=200&NrArticle=251148&IdTag=8

Pozdrawiam

Krzysztof Szwarc

_________________
Poszukuję potomków rodziny Szwarc wywodzacej się okolic Kruszwicy


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 sty 2014, 17:07 
Offline

Dołączył(a): 19 cze 2009, 15:43
Posty: 953
Lokalizacja: Duszniki Wlkp.
Polecam - Głos Wielkopolski - Magazyn Rodzinny, 18.1.2014
III Zjazd rodziny Posadzych.
"Historia rodu Posadzych, który do Polski przybył z Węgier. W sobotę spróbują stworzyć łańcuch rąk wokół katedry..."
Tradycyjnie zbiega się on z 30. rocznicą śmierci, która przypada 17 stycznia, sługi bożego księdza Ignacego Posadzego 1898-1984, misjonarza i podróżnika.

_________________
pozdrawiam,
Jacek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 lip 2017, 19:53 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 kwi 2013, 20:08
Posty: 90
Lokalizacja: Poznań
Witam!
We wrześniu przyszłego roku organizuję zjazd rodzinny (po raz pierwszy w życiu! :-) ) i mam pytanie do osób bardziej doświadczonych w tym temacie. Zastanawiam się nad kolejnością wydarzeń: Msza Św - złożenie kwiatów na cmentarzu - zabawa, czy lepiej Złożenie kwiatów na cmentarzu - Msza Św. - zabawa. Jak to u Was wyglądało?
Pozdrawiam,
Katarzyna

_________________
Poszukuję informacji o rodzinach Obst, Otto, Szymczak, Juchacz, Bogaccy, Szała. :-)
http://www.rodzinaobst.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 lip 2017, 19:59 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lis 2008, 10:13
Posty: 99
Lokalizacja: Złotniki Kuj./Poznań
U mnie to było tak: cmentarz - msza - zabawa. I chyba wszystkim się podobało.
Pozdrawiam
Krzysztof

_________________
Poszukuję potomków rodziny Szwarc wywodzacej się okolic Kruszwicy


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lip 2017, 04:42 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sty 2017, 11:10
Posty: 2221
Lokalizacja: Poznań
Kasiu, u nas co roku kolejność jest taka: msza - cmentarz - spotkanie Rodzinne. Powody są dwa. Pierwszy: nie wszyscy uczestniczą we mszy, a drugi to logistyka: kościół daleko a cmentarz 5 minut spacerkiem od domu. Więc wszyscy - jakieś 60-80 osób - spotykamy się na cmentarzu i idziemy razem do domu Seniorki na spotkanie.

_________________
Pozdrawiam, Paweł
poszukuję: Wietrzykowski, Wyzuj, Gibowski, Sławek

Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lip 2017, 15:05 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 kwi 2013, 20:08
Posty: 90
Lokalizacja: Poznań
Dziękuję za odpowiedzi.
Początkowo myślałam o schemacie: Msza - cmentarz - spotkanie w restauracji. Jednak obawiam się, że część gości zamiast iść na cmentarz pojedzie zaraz na salę, a tam nie będzie nikogo aby ich przywitać i będą czekać na rozpoczęcie...

_________________
Poszukuję informacji o rodzinach Obst, Otto, Szymczak, Juchacz, Bogaccy, Szała. :-)
http://www.rodzinaobst.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lip 2017, 19:55 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 lip 2009, 17:12
Posty: 705
Lokalizacja: Buk Przeźmierowo
Kasiu u mnie było to wszystko tak prawie po kolei łącznie z zabawa do nocy.Na cmentarz udała się tylko delegacja z kwiatami na groby.Natomiast jako główny genealog Rodu miałem przygotowany wydruk drzewa genealogicznego,które rozwieszałem przed przyjazdem gości .Tylko 6m na 1,5m ,ale cieszyło się wielkim powodzeniem.Nam się udało super,a do tego w dzień i miesiąc ślubu mojego 3xpradziadka protoplasty Nadobników.
Życzę wspaniałego spotkania i rozmów bez liku.
Pozdrawiam ;
Krzysztof.

PS. i o najważniejszym bym zapomniał !Panie ,które przygotowywały przyjecie powitały wszystkich przybyłych,a ja ze swej strony pokrótce przedstawiłem przodków i trochę historii.Do tego prezentacja zdjęc ,aktów i ciekawostek na rzutniku.Także był kącik do porozmawiania na temat rodzinnej genealogii,poszukiwań. Nas było prawie 200 osób,ale tylko od dwóch prapradziadków.

_________________
Sibilski choć obecnie Nadobnik.
http://sibilski.org/


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 lip 2017, 09:11 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 lis 2016, 21:04
Posty: 689
Mam pytanie w związku z takimi zjazdami. Jeśli na zjeździe, tak jak opisaliście jest 80-200 osób, to chyba nie sposób z każdym pogadać, ani dowiedzieć się kto jest kim? Czy wtedy rzeczywiście czujecie się rodzinnie czy macie wrażenie, że większość to jednak obcy sobie ludzie? Nigdy na takim zjeździe nie byłam i na pewno nie będę, stąd moje może naiwne pytania:)

_________________
--------------------------
Pozdrawiam, Danka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 lip 2017, 12:41 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 paź 2007, 08:22
Posty: 2661
Lokalizacja: Poznan
Danka, bylas napewno na weselach, stypach czy Komuniach to tak samo zjazdy rodzinne /plus przyjaciele rodziny/, tylko troche inny temat i oprawa. Wedlug mnie wszystko zalezy od charakteru czlowieka i jego stosunku do ludzi. Chcesz porozmawiac i poznac to poznasz, moze nie sa to rozmowy wielogodzinne ale
dowiesz sie kto i co. Ja w swoim zyciu bylam na wielu takich "zjazdach" i na jednym typowo rodzinnym wiele lat temu. Niczym sie zjazd rodzinny nie rozni od wspomnianych, tylko inny temat. Ostatnio bylam na stypie bylo okolo
60 osob w restauracji, /po mszy, cmentarzu/ wszystko moi krewni i powinowaci, niektorych nie widzialach dziesiatki lat, innych dopiero poznalam ale nie bylo zadnego uczucia obcosci, zadnego dystansu, zadnych barier.
Ja poprostu podchodzilam do krewnych i rozmawialam i vice versa. Atmosfera byla bardzo ciepla, sympatyczna i przyjazna.
Do malomownych i milczacych tez podchodzilam, bylo warto bo mieli b.ciekawe rodzinne informacje. Z tym, ze to jest moja natura bardzo bezposrednia, ja lubie z ludzmi rozmawiac bo wiem, ze kazdy ma swoja historie, ktorej warto wysluchac.

_________________
Hania
___________________________
Poszukuje aktu urodzenia Franciszek Thym, Tym, Timm, Timme, Thiem urodzony przed 1780 rokiem, zawod:młynarz

Haplogrupa V

Magiczne slowa: Prosze, Dziekuje, Przepraszam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 lip 2017, 16:58 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 lis 2016, 21:04
Posty: 689
Dzięki Haniu! Nigdy nie byłam na weselach, przyjęciach, stypach większych niż 20-25 osób, stąd moje pytanie. Niestety, jestem za wyjątkiem brata najstarsza w rodzinie, a rodzinka mikra(słabo się mnożą :D). Dlatego nie bardzo sobie wyobrażam takiej ilości ludzi w jednym miejscu. Ale wierzę Tobie, że jak się chce, to można:) Dzięki.

_________________
--------------------------
Pozdrawiam, Danka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 lip 2017, 18:19 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lis 2008, 10:13
Posty: 99
Lokalizacja: Złotniki Kuj./Poznań
W moim zjeździe uczestniczyło 279 osób. Rzeczywiście, pewna część przebywała w swoim własnym gronie, znanych sobie wcześniej osób. Jednak przygotowałem się na to i zorganizowałem kilka zabaw integracyjnych. Był między innymi konkurs - krzyżówka (przygotowałem chyba z 60 różnych zestawów), w których były hasła związane z całą linią genealogiczną, np. imię najstarszej wnuczki jakiejś tam osoby. Nagrodami były jakieś starocie sprzed II wojny światowej, które można tanio kupić w internecie (np. banknot stuzłotowy z około 1930 roku). Ponadto każdy otrzymał identyfikator, na którym oprócz imienia i nazwiska był numer pokolenia licząc od protoplasty rodu. Dzięki temu każdy wiedział jak się do siebie zwracać (per Ty, albo wujku, ciociu...). Na początku imprezy zaznaczyłem, że nie chcę słyszeć zwrotów typu "Pan", "Pani". I chyba ludzie się zintegrowali. Fajnie było.
Pozdrawiam
Krzysztof

_________________
Poszukuję potomków rodziny Szwarc wywodzacej się okolic Kruszwicy


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 lip 2017, 18:48 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sty 2017, 11:10
Posty: 2221
Lokalizacja: Poznań
Są 'zjazdy' i 'zjazdy'. Nasze odbywają się od ponad 20 lat. Zawsze w podobnym terminie: sobota przed Zaduszkami. Przyjeżdża Rodzina plus nowe 'nabytki': wżenione, urodzone. Jest czasem czterdzieści a czasem sto osób.
Myślę, że cykliczność a nie okazyjność buduje Więzi

_________________
Pozdrawiam, Paweł
poszukuję: Wietrzykowski, Wyzuj, Gibowski, Sławek

Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 13 lip 2017, 08:20 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 lis 2016, 21:04
Posty: 689
Pięknie się spotykacie Pawle, jakże symbolicznie.Trochę Wam zazdroszczę:) Jak dotarliście do takiej ilości krewnych?
Czy Wasze dzieci są również zainteresowane tym co robicie czy "tak średnio"?

_________________
--------------------------
Pozdrawiam, Danka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 13 lip 2017, 12:08 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sty 2017, 11:10
Posty: 2221
Lokalizacja: Poznań
Siłą sprawczą Spiritus movens jest obecnie Seniorka rodu, 89 letnia Osoba, która użycza swojego wielkiego domu na spotkanie. Ona osobiście (!) zaprasza, przypomina. Oczywiście dziś używa telefonu ale zawsze jest to bardzo osobista i ciepła rozmowa-zaproszenie. Przedtem tę rolę sprawowała, zmarła w wieku 102 lat Matka mojego Teścia.
Czas jaki wybrały na te spotkania - okolice Dnia Zadusznego - nie był przypadkowy. Choć rodzina rozsypała się po świecie to szacunek dla Zmarłych powoduje, że każdy stara się bardzo odwiedzić ich Miejsce Spoczynku. My wszyscy też chętnie jedziemy na to Spotkanie bo gna nas ciekawość i możliwość - choć raz w roku - ujrzenia niektórych Twarzy.
Dom, w którym się spotkamy ma kilka pokoi, tradycją 'przynależnych' do pewnych pokoleń. Na pierwszych spotkaniach byłem w pokoju 'młodzieży' i teraz często wspominamy, siedząc w pokoju 'sześćdziesięciolatków' jak to kiedyś siadaliśmy w Werandowym pokoju i jak to niezauważalnie przesuwamy się ku największemu Pokojowi, przynależnemu Seniorom.
Z perspektywy czasu widać też przemiany w sferze obyczajowej. Kiedyś ni do pomyślenia było nie stawić się na Mszy czy przyjść z Osobą, która nie miała statusu 'Narzeczony' lub 'Narzeczona'. Ale czasu się zmieniły. Co raz więcej jest związków partnerskich, które doczekały się potomstwa. Również tolerancja wyznaniowa przeniosła się na inny, szerszy poziom.

_________________
Pozdrawiam, Paweł
poszukuję: Wietrzykowski, Wyzuj, Gibowski, Sławek

Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 13 lip 2017, 16:53 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 lis 2016, 21:04
Posty: 689
Pięknie opisałeś Pawle. Przemiany obyczajowe dotarły także do starszego pokolenia, co jest dość zrozumiałe. Kiedyś napomknęłam, że pracowałam z osobami starszymi, żeby nie powiedzieć starymi. Mogę stwierdzić z całą odpowiedzialnością, że obserwowałam przemiany mentalności przez ponad dwadzieścia lat. Na pewno też niemałą rolę odegrały w tym wszystkim seriale(taki erzac rodziny). One otworzyły oczy, że można żyć inaczej niż to drzewiej bywało. I własne obserwacje, doświadczenia tych ludzi, ale także mimo wieku apetyt na życie pod każdym względem, czego młodzi nie zauważają, albo nie chcą zauważyć :wink: Doszło nawet do tego, że Majowe nie miały racji bytu, bo ważniejsze było czy Brook czy też inna bohaterka urodzi białe czy czarne dziecko:) Itd, itd. Czasy się zmieniają, a wraz z nimi seniorzy. I dobrze.

_________________
--------------------------
Pozdrawiam, Danka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 lip 2017, 04:37 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sty 2017, 11:10
Posty: 2221
Lokalizacja: Poznań
danka55 napisał(a):
Czasy się zmieniają, a wraz z nimi seniorzy. I dobrze.
Mnie w takich momentach przychodzi do głowy Tewje-Mleczarz i jego stosunek do Tradycji. Ona jest ważna i trzeba ją pielęgnować ale życie, jego prąd, nieustannie znosi nas w róże strony. Stąd też i zmiany....

_________________
Pozdrawiam, Paweł
poszukuję: Wietrzykowski, Wyzuj, Gibowski, Sławek

Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 lip 2017, 09:10 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 lis 2016, 21:04
Posty: 689
Bardzo celne porównanie z Tewje-Mieczarzem, ale wszystko się zmienia i każde pokolenie wnosi coś nowego, to oczywiste. A wracając do Tewjego, on też musiał dokonywać wyborów między starym, a nowym. Jego córki świat widziały już inaczej niż stary Mleczarz. I tak to się kręci od początku:)

Jestem dość sceptyczna, jeśli chodzi o młode pokolenie, chociażby na przykładzie moich córek i dzieci znajomych. Owszem interesują się tym co robię, ale na zasadzie ciekawostki albo chwilowego zainteresowania, jak pojawi się jakaś wyjątkowa postać. Często spotykam się z ich strony z zarzutem, że to tylko nazwiska i nic poza tym. Patrząc krytycznie, jest coś na rzeczy. To trochę tak jak ze starymi zdjęciami, dopóki żyją ci, którzy pamiętają sfotografowanych i mogą przekazać swoja wiedzę na temat osób na zdjęciach jest ok, ale czas jest nieubłagany i wszystko ginie w mrokach niepamięci. I mało kogo to interesuje. Przeglądamy tysiące ksiąg, znajdujemy nazwiska, tylko nazwiska, bo najczęściej o tych naszych przodkach NIC nie wiemy. Mają szczęście ci, którzy urodzili się w wyższych sferach, gdzie pieczołowicie spisywano dzieje rodziny, pozostawiono pamiętniki, listy etc., w których opisani są chociaż w szczątkowej formie protoplaści, jakimi byli ludźmi. Dlatego cieszę się, że spotykają się rodziny, które przekazują sobie "żywą" wiedzę o przodkach.

Jeden z naszych Kolegów nazwał naszą pasję "niszowym hobby" i ma rację.

_________________
--------------------------
Pozdrawiam, Danka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 lip 2017, 09:41 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sty 2017, 11:10
Posty: 2221
Lokalizacja: Poznań
Danusiu,
Cytuj:
Jestem dość sceptyczna, jeśli chodzi o młode pokolenie, chociażby na przykładzie moich córek i dzieci znajomych. Owszem interesują się tym co robię, ale na zasadzie ciekawostki albo chwilowego zainteresowania, jak pojawi się jakaś wyjątkowa postać.

Jak sama wiesz - do tego się dorasta. Mnie również w młodości historia Rodziny niewiele interesowała. Tak po prawdzie zacząłem ją zgłębiać kiedy...po powrocie z pogrzebu Ojca nagle zdałem sobie sprawę, że nie ma już pokolenia nade mną. Że odszedł ostatni z pokolenia moich Rodziców, Ciotek i Wujów. Kiedy wspominaliśmy Rodziców zaczęliśmy się sprzeczać o fakty z naszego dzieciństwa: miejsca, Osoby. Ileś lat później pojawił się mój pierwszy Wnuk i teraz wiem dla kogo tak naprawdę to wszystko robię. Nie mam złudzeń, że będzie się tym od razu interesował ale zostawię Mu coś co odeszło ode mnie wraz ze śmiercią Rodziców i Dziadków.
Mój 16-letni Siostrzeniec, mieszkający zagranicą, bardzo się tym interesuje. Nie może uwierzyć, że ma tak ciekawą historię rodzinną. Sądzę, że będzie pierwszy do przejęcia schedy.
Niesamowitą satysfakcję sprawiło mi, kiedy jeden z ciotecznych siostrzeńców przygotował na lekcję pracę o historii swojej Rodziny. Inne dzieci miały co najwyżej pradziadków - On jedenaście pokoleń z dokumentami. Był i jest bardzo dumny ze swojej Rodziny.

_________________
Pozdrawiam, Paweł
poszukuję: Wietrzykowski, Wyzuj, Gibowski, Sławek

Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 lip 2017, 10:19 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 lis 2016, 21:04
Posty: 689
Dorosłam dość późno, kiedy mam więcej czasu:) Cieszę się, że masz następcę Pawle! W przeciwieństwie do mnie. U mnie córka historyk, która nie ma takich inklinacji rodzinnych, a i wnuków, poza jedyną wnuczką nie będzie. Myślę, że robię to tylko dla siebie i dla brata, który jest żywo zainteresowany, On też bezwnukowy:).
I takie spostrzeżenie. Mam wśród rodziny męża i znajomych, takich, którzy doszli do tytułów i sami sobie dorabiają korzenie, a "portrety przodków" wiszą w salonach. Jak to możliwe, żeby pradziadek doktora czy profesora był niepiśmiennym chłopem:))). Co najmniej zubożały szlachcic po przejściach:) To takie polskie zakłamanie, niestety. Nie przewidzieli tylko, że ktoś zerknie w Ich genealogię:)

_________________
--------------------------
Pozdrawiam, Danka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 lip 2017, 11:16 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1008
Genealogia jest pasją niszową w Polsce .Mamy praktycznie w Polsce jednego jedynego naukowca genealoga Pana Marka Górnego i kilkaset genealogów amatorów .Tego typ pasja jest pasją zanikającą gdyż wymaga lat wyrzeczeń i ślęczenia nad dokumentami pisanymi . W dobie smartfonów ,gdzie jak się szacuje 3 miliony młodzieży nie widziało na oczy komputera w Polsce a dalsze 3 miliony nie zna pisma pisanego a znakowe czyli z klawiatury tak musi być .Wystarczy zaobserwować główne zanikające Fora genealogiczne . Jedyną perełką w genealogii jest powstanie 5 lat temu Stowarzyszenia Starych Rodów Polskich osiadłych w środkowej Europie .
Na genealogię jak pasję nikogo się nie namówi .Ja nawet prób nie robię .Mając troje dorosłych dzieci nawet nie próbuję . Na pasje trzeba zachorować .
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 lip 2017, 12:16 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sty 2017, 11:10
Posty: 2221
Lokalizacja: Poznań
Kubuś napisał(a):
Genealogia jest pasją niszową w Polsce

Sądzę, że tak jest ponieważ ludzie nie mają pojęcia jak łatwo dostępne są niektóre akty. Nie dalej jak wczoraj jeden z pracowników zapytał mnie o genealogię. Wiedział tylko ,że jego dziadek zmarł w 1925 roku w Bydgoszczy. W piętnaście minut znalazłem dzięki BASI i Poznań Project jego pradziadków i prapradziadków. Wyszedł zaszokowany a dziś wpadł po dalsze 'nauki'.

danka55 napisał(a):
Jak to możliwe, żeby pradziadek doktora czy profesora był niepiśmiennym chłopem:)))
Och jak ja to znam.... Pewna Osoba mająca tytuł 'doktora' z rodziny mojej śp. Żony obraziła się na mnie śmiertelnie ponieważ pokazałem 'publicznie' akt urodzenia jej ojca podpisany przez dziadka trzema krzyżykami :D

_________________
Pozdrawiam, Paweł
poszukuję: Wietrzykowski, Wyzuj, Gibowski, Sławek

Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 lip 2017, 14:47 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2006, 16:07
Posty: 3715
Paweł Wietrzykowski napisał(a):
Pewna Osoba mająca tytuł 'doktora' z rodziny mojej śp. Żony obraziła się na mnie śmiertelnie ponieważ pokazałem 'publicznie' akt urodzenia jej ojca podpisany przez dziadka trzema krzyżykami :D


:lol:

Zamiast się cieszyć i chlubić tym, jak bardzo ród musiał być utalentowany, żeby tak szybko dojść do tytułów?

_________________
Łukasz Bielecki

...et Marcus genuit Lucam. Lucas autem genuit Ignatium.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 lip 2017, 17:00 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 lis 2016, 21:04
Posty: 689
W pełni się zgadzam, w Polsce nigdy nie przejdzie slogan "od pucybuta do milionera" czy szacunek dla dorobienia się tytułów czy fortuny ciężką pracą, tak jak chociażby na Wyspach. U nas musi być herb! A ten zawsze można dopasować do nazwiska :wink: Z rozmowy z ludźmi wynika, że 90% Polaków to herbowi, podczas gdy rzeczywistość jaka jest, wiemy. Zastanawiałam się przeglądając kartoteki, do kogo przyznają się dzisiaj osoby o nazwisku bardzo potężnej rodziny magnackiej B., a w rzeczywistości niepiśmiennych chłopów. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że oczywiście do korzeni magnackich:) Takich nazwisk jest dużo więcej. Tyle, że zamiast zamaszystego podpisu znajdziemy "cmentarz":)

A co do pasji, ma Pan rację Panie Ryszardzie - na pasje trzeba zachorować, obojętnie jakiej proweniencji. Pozdrawiam.

_________________
--------------------------
Pozdrawiam, Danka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 lip 2017, 17:27 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2006, 16:07
Posty: 3715
danka55 napisał(a):
...do kogo przyznają się dzisiaj osoby o nazwisku bardzo potężnej rodziny magnackiej B., a w rzeczywistości niepiśmiennych chłopów.


No, tak źle z nami nie było: prapradziadek, ubogi małorolny gospodarz i wiejski cieśla, jednak się na akcie urodzenia mego pradziadka podpisać umiał :P

Obrazek

_________________
Łukasz Bielecki

...et Marcus genuit Lucam. Lucas autem genuit Ignatium.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 lip 2017, 17:41 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1008
Ło matko .Widziałem wiele scen w Banku ,gdzie na prośbę pracownika o postawienie parafy ,gość tłumaczył się ,że nie może ,bo nie zabrał smartfona .
Mamy w Polsce 3 miliony niepiśmiennych i bez klawiatury nie podpiszą się .Nic nowego i nic wstydliwego .
Polecam książkę naukową Giovanni Sartoriego " Homo Videns "
Dostępna w Internecie .


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 64 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL