kafi napisał(a):
Ewa Alicja napisał(a):
W naszych rodach to tak jakoś normalnie, ale zdarzyły się (...)
w połączeniu Teodozja Theodora
Przeglądam wątek i natknąłem się na ten wpis. Mam w rodzinie przypadek, gdzie w akcie małżeństwa (parafia Golejewko) figuruje Theodora, natomiast w księgach metrykalnych (USC Dubin) przy tym samym ślubie zapisano: Theodosie. W późniejszych dokumentach ta osoba występuje już tylko jako Theodosie (Teodozja). Była też warszawska tancerka i aktorka
Teodora Gwozdecka, znana również jako Teodozja. Czy aby te dwa imiona nie były używane wymiennie?
Inny przypadek dotyczący oboczności: w wyszukiwarce Poznań Project przy wyborze imienia nupturientki figuruje
Apol(l)onia/Paulina/Pauline jako jeden wybór imienia. Jedna z moich przodkiń raz występuje w dokumentach jako Paulina, kiedy indziej jako Apolonia. Dla mnie do tej pory to były dwa odrębne imiona, pierwsze będące żeńską formą Paweł, drugie żeńską formą Apoloniusza.
Od niedawna Pola jest nadawane w Polsce jako samodzielne imię, będące zapewne kontaminacją Pauli(ny) i Apolonii. Trafiłem na ciekawą opinię Rady Języka Polskiego na temat rodziców, którzy chcieli nadać swojej córce imiona
Pola Apolonia.
Jako koordynator Poznan Project potwierdzam - imię Apolonia (nadawane raczej tylko katoliczkom) na tyle często było w XIX-wiecznych metrykaliach używane wymiennie z Pauliną, że zdecydowałem się ujednolicić identyfikator dla obu. Podobnie uczyniłem dla Mateusza i Macieja, Stefana i Szczepana, a gdyby imiona Teodora i Teodozja były na tyle częste, że "łapałyby" się na osobny identyfikator w pulldownie, to też otrzymałyby wspólny, bo to zjawisko w przypadku tej pary również występuje.
Różne imiona nie są jak oddzielne gwiazdy na niebie, a raczej jak plamy farb akwarelowych na bibule, w różnych czasach i okolicach przenikają się wzajemnie, niektóre z nich zdają się raz być osobnym imieniem, innym razem wersją jakiegoś innego imienia, zdarza się, że jedno imię wyewoluuje w dwie osobne formy, które późniejsze pokolenia traktują już jako dwa różne imiona, albo odwrotnie, dwie tradycje w pewnym momencie zlewają się w jedno imię. Bardzo dużo takich sytuacji dyskutowaliśmy już na tym forum. Przydomki świętych (jak np. "Ksawery") z czasem stają się osobnymi imionami, pojawiają się formy mylnie utożsamiane z jakimś wcześniej znanym imieniem, mimo odmiennego pochodzenia - i jeszcze wiele innych sytuacji występuje.
Trzeba do tej tematyki przystępować bez zbyt ugruntowanych założeń wstępnych, bardzo dokładnie studiować etymologię i historię związaną z nosicielami imion, interpretować dokumenty, a nade wszystko porzucić założenie, iż zawsze na 100% jest tak albo inaczej i już
