Edward Spychalski
|
urodzony |
05.10.1867, Ostrów Wlkp. |
święcenia kapłańskie |
25.07.1891, Gniezno |
zmarły |
12.01.1939, Sarnowa |
pochówek |
|
Parafie:
Elenchusy: G-1893, G-1895, 1906, P-1927, 1931 Dodatkowe informacje: Syn Feliksa i Marianny z Piórków
Spokojnie, poddany woli Bożej, odszedł z tego świata dnia12 stycznia1939 r.
Śp. Ks. Edward Spychalski. Ciche było jego życie, spokojna była jego śmierć.
Śp. Ks. Edward Maksymilian urodził się 5 października 1867 r.
W Ostrowie z ojca Feliksa i matki Marianny z Piórków. Pierwsze nauki pobierał w szkole elementarnej a od 10-go roku życia w gimnazjum w rodzinnym mieście.
Po zdaniu matury1 września1887 r. udał się na studia teologiczne do Monasteru
we Westfalii. Gdy po tzw. „Kulturkampfie" otwarto w październiku 1889 r. nowe
seminarium duchowne poznańskie, wstępuje do tegoż seminarium, studiując w nim
teologię jeszcze przez jeden rok. Po roku praktyczno-teologicznym w seminarium
gnieźnieńskim otrzymał święcenia kapłańskie dnia 25 lipca1891 roku z rąk biskupa Andrzejewicza. Nowo wyświęcony kapłan spełnia pierwsze obowiązki duszpasterskie przez 9 miesięcy w Mroczy. Dnia 1 kwietnia 1892 powołuje go Władza Duchowna na pierwszy wikariat przy farze bydgoskiej, a wreszcie 1 stycznia 1895 na wikariat przy kościele św. Mikołaja w Inowrocławiu, gdzie pracował wspólnie z Ks. Antonim Laubitzem, obecnym sufraganem gnieźnieńskim. Obok obowiązków wikariusza parafialnego spełnia Ks. Spychalski jednocześnie urząd kapelana wojskowego. Ponad to oddaje się pracy w Towarzystwie Przemysłowców i Towarzystwie Czeladzi Katolickiej.
Dnia 22 marca 1899 roku arcybiskup Stablewski powierzył śp. Ks. Edwardowi
Spychalskiemu zarząd parafii Sarnowa, w której pracował przez 40 lat. Duszpasterstwo parafii nie było zbyt łatwe i przyjemne, bo liczyła ona dwie trzecie wiernych narodowości niemieckiej i jedną trzecią narodowości polskiej. Dzięki wielkiemu taktowi i delikatności umiał jednak pozyskać dla Boga jednych i drugich parafian. Mimo, że w sercu i postępowaniu czuł się zawsze Polakiem, a w pracy duszpasterskiej starał się utrzymać to, co było polskiego, to jednak doznawał wielu objawów życzliwości ze strony parafian niemieckich.
Dobry stosunek ks. Spychalskiego do parafian umożliwił i ułatwił mu wykonanie znaczniejszych ulepszeń i budowli. Do nich za liczyć należy organy i piękny szpital. Poza tym przyczynił się do odnowienia kościoła na zewnątrz i wewnątrz.
Okres powstania wielkopolskiego przynosi wiele ciężkich chwil ks. Spychalskiemu. Po wyparciu nielicznych powstańców z Sarnowy śp. Ks. Spychalski został
Aresztowany przez wojsko niemieckie. Wraz z 0. Antonim Galikowskim, Franciszkaninem, prowadzono go pieszo do Rawicza aż na główną komendanturę, gdzie go sąd wojenny uwolnił. Później dokonywano jeszcze kilkakrotnie rewizyt na probostwie. Gdy Sarnowa wcielona została do Polski, nastał spokój w parafii, która
przybierała coraz bardziej polskie oblicze, gdyż osiedlali się w niej na miejsce optantów niemieckich Polacy z Westfalii, Śląska, Małopolski i byłej Kongresówki. Wskutek ustawicznej prawie zmiany parafian praca duszpasterska nie była łatwa. Ale
śp. ks. Spychalski z zaparciem samego siebie pracował nad duszami, spełniając wiernie codzienne obowiązki.
Kilka lat przed śmiercią zachorował poważnie na oczy. Choć choroba zwiększała się z roku na rok, nie poddawał się jej i spełniał sumiennie te obowiązki duszpasterskie, do których był zdolny. Na postępującą utratę wzroku nigdy nie narzekał.
Bóg za brał śp. Ks. Edwarda prawie niespodzianie. Śmierć miał szczęśliwą, na jaką sobie dobrym i cichym życiem zasłużył.
Ostatnią przysługę oddali śp. Ks. Edwardowi Spychalskiemu licznie zebrani na uroczystościach pogrzebowych konfratrzy, krewni, parafianie, przyjaciele oraz znajomi. Spoczął na cmentarzu Sarnowskim wśród swoich zmarłych parafian.
N.o.wp.
Wspomnienie to odnalazła w Miesięczniku Kościelnym 1939, nr 1-2, s.31. Magdalena Blumczyńska. |
|